Oman – informacje praktyczne.
Żadna tam podróż, żadna wyprawa, zwykłą wycieczka. Trochę jak z Warszawy do Rzymu przez Moskwę – zamiast lecieć bezpośrednio z Dubaju do Karachi pojechałem dookoła i zobaczyłem kawałek Sułtanatu Omanu i jego stolicę – Maskat.
Nie będzie tutaj wpisów w stylu wszystko, co musisz wiedzieć o kraju, 101 rzeczy, które musisz zobaczyć i tym podobnych wyliczanek. W Omanie byłem niecałą dobę, połaziłem po paru dzielnicach stolicy i nie dałem się zjeść.
Zdecydowanie warto. A teraz garść informacji praktycznych.
Jak się dostać do Omanu
Kraj ten nie ma dobrych połączeń z Europą. Już taniej dolecimy tam z Bangladeszu niż z którejkolwiek europejskiej stolicy. Najlepiejsię dostać w rejon Zatoki Perskiej i stamtąd kontynuować dalszą podróż. Najekonomiczniej, najwygodniej i najlepiej podróżować przez Dubaj.
Krok 1 – Jak dostać się do Dubaju
O tym, jak najlepiej dostać się do Dubaju możecie przeczytać w tym wpisie.
Krok 2 – Jak dostać się do Omanu
Najłatwiej – przesiąść się od razu samolot do Maskatu. Lot w jedną stronę można kupić nawet za 150 zł.
Jeśli zatrzymujemy się na prę dni w Dubaju, lepszą opcją jest podróż autobusem. Przewoźnik – ONTC (Oman National Transportat Co.) zapewnia codzienne połączenia klimatyzowanymi autobusami przyzwoitej klasy. Autobusy kursują kilka razy dziennie z w miarę centralnej części Dubaju do w miarę centrum Maskatu. Bilet w jedną stronę kosztuje 55 AED (5,5 OMR), a bilet w obydwie strony 90 AED (9,0 OMR).
Bilet można kupić bezpośrednio u kierowcy przed wyjazdem (biuro ONTC w Dubaju nie zawsze jest czynne, a ich strona internetowa od miesięcy jest w budowie).
Autobusy odjeżdżają spod biura ONTC, które na pierwszy rzut oka może być ciężko znaleźć. Jadąc metrem wysiadamy na stacji Deira, a następnie idziemy kilkaset metrów na północ wzdłuż głównej drogi. Szukajcie po lewej stronie szyldu restauracji Ponderosa – obok znajduje się przystanek autobusów do Omanu.
Podróż w jedną stronę, wliczając postój na granicy na uzyskanie wizy i kontrolę bagaży trwa ok. 5 godzin. Ważna rzecz – nie zabierajcie ze sobą alkoholu, zakazane jest jego wwożenie na terytorium Omanu (z wyjątkiem przylotu na lotnisko w Maskacie). Na granicy lądowej bagaże są dokładnie sprawdzane – jak ktoś chce ryzykować bliższe kontakty z omańską policją przez chęć wypicia ciepłej polskiej cytrynówki na omańskiej plaży – to jego sprawa.
Wiza
Wizę dostaniemy na każdym przejściu granicznym, po wypełnieniu małego papierowego kwitka i przedstawieniu paszportu. Wiza jednokrotnego wjazdu na okres do 10 dni kosztuje 5 OMR, na miesiąc – 20 OMR. Roczna wiza wielokrotnego wjazdu to już wydatek rzędu 50 OMR.
Teraz najlepsza część. Jeśli przylecieliśmy do Dubaju i stamtąd podróżujemy do Omanu, wizę dostaniemy za darmo na okres do 21 dni. Warunkiem jest posiadanie wizy uprawniającej do pobytu na terytorium Zjednoczonych Emiratów Arabskich uzyskaną na jednym z lotnisk na terytorium Emiratu Dubaju. Wystarczy pokazać odpowiednią pieczątkę w paszporcie i nie trzeba wypełniać żadnych kwitów ani nic nie trzeba płacić. Podobnie jest w przypadku posiadania wizy katarskiej.
Na granicy nie musiałem pokazywać żadnych innych dokumentów i kwitów aby dostać wizę i wjechać do Omanu. Poszło gładko.

Waluta
W Omanie obowiązującą walutą jest rial (OMR). Kupując cokolwiek zwracajcie uwagę na ceny, bo rial jest jedną z najdroższych walut świata. Za jednego riala zapłacimy mniej więcej 10 zł – pamiętajmy o tym kiedy na bazarze znajdziemy fajną małą pamiątkę za zaledwie 5 OMR. Rial dzieli się, dosyć niestandardowo, na 1000 baisa – czyli omańskich groszy.
W Omanie można też płacić w praktycznie każdym miejscu zamiennie dirhamami z Emiratów (10 AED = 1 OMR – bardzo proste i praktyczne). Nie raz może się zdarzyć, że reszta będzie wydana w dirhamach.
Z wymianą euro i dolarów amerykańskich nie ma większych problemów w stolicy kraju, Maskacie. W centrum jest dużo kantorów, w których można wymienić waluty.
W następnym wpisie – Maskat, cz. 1